Cześć. Jestem w takiej sytuacji, że około rok temu, się rozchorowałam..w sumie, nie wiem co mi się stało..miałam okres mocnego stresu i później, przez słabą odporność czepiały się mnie choroby, np półpasiec, a potem dostałam skoki tętna (mam do dziś- jestem na lekach), miałam różne objawy, które co jakiś czas mijały i następowały inne..byłam u wielu specjalistów i w sumie dopiero teraz wyszło, że mogę mieć początki hashimoto ale jeszcze nic nie widać i nie jeszcze stanu zapalnego itd..albo mogę mieć nerwicę..takie inne hipotezy...
W tym czasie straciłam apetyt i w krótkim czasie schudłam 5 kg,,
i miałam taki epizod, że w ciągu około 3 dni,,,strasznie bolała mnie głowa, dokładnie nad oczami..i po tych 3 dniach zgasiłam światło kładąc się spać się w nocy i zupełnie nic nie widziałam, czarno przed oczami
..jakbym nagle oślepła
...i wiem oczywiście, że oczy potrzebują czasu żeby się przyzwyczaić do ciemności itd..ale minęło 10min,,,30min i nic..dalej tak było..a wcześniej nigdy tak nie miałam, bo oczy się szybko przystosowywały do ciemności...i po krótkiej chwili od zgaszenia światła zawsze coś widziałam..
Byłam u okulisty.. lekarka zbadała dno oka i powiedziała, że nic nie widać..i żebym za jakiś czas przyszła, jak nie przejdzie, zbadać pole widzenia...do tego powiedziała, że pewnie mam nerwice..bo ona też tak miała...i trzeba brać witaminy i przejdzie
..Tyle, że nie przeszło..minął rok...a ja dalej tak mam
..może nie widzę już tak całkiem na czarno..bo po czasie..zaczynam widzieć kształty mebli na szaro itd..choć niewyraźnie..jakby takie przyprószone..na pewno nie tak jak wcześniej..
wychodząc wieczorem..jeśli nie ma za dużo światła.. to męczą mi się oczy..nie wiem jak to nazwać inaczej..mam ochotę dać tonę jaśniej jak w telefonie, czy w telewizorze...
Jeśli jest jakieś światło, nawet smuga światła..to jest ok..jeżdżę autem wieczorami czy w nocy i widzę ok...bo auto ma światła..i są latarnie
W dzień też widzę normalnie..
Poza tym, od kilku lat noszę okulary..raczej do komputera..mam astygmatyzm..
Badałam ostatnio wzrok bo chciałam zmienić szkła i wyszło tak:
Prawe i lewe oko (tak samo):+0,25
Cylinder: -0,75
I mam pytanie, czy to wróci do normy,,za jakiś czas?
Czy stres mógł aż tak wpłynąć na to pogorszenie widzenia właściwie z dnia na dzień?
Co mogłabym zrobić żeby było lepiej?
Dziękuję za odpowiedź