Witam. Mam duży problem. Od roku noszę okulary do dali. Na początku była to wada jedynie -1 na obu oczach i nosiłam wtedy szkła -0.75.Jednak po kilku miesiącach zauważyłam że mało co dają. Udałam się więc pare dni temu do okulisty. Okazało się że wada wzrosła aż do -2 na jednym oku a na drugim do -2.5. Wypisała mi nowe szkła. -1.5 i -1.75. szkła do dali, bez cylindrów. Dziś odebrałam okulary i nie dam rady w nich chodzić. Boli mnie głowa, mam lekkie mdłości. Jak patrzę np na podłogę albo coś co jest z bliska to wybrzusza mi obraz, zniekształca. Jedyny plus to taki że widzę w nich super wieczorem jak kieruje autem. Ale noszenie w dzień to tragedia...czy to normalne ? Podobno oczy muszą się przyzwyczaić, ale ja w to nie wierzę. Wydaje mi się że okulistka przepisała mi za mocne szkła. Bo jak miałam pierwsze okulary to po ich założeniu wszystko było idealnie. Co robić w takiej sytuacji ? Nie ma szansy na jakiś zwrot pieniędzy czy coś ? Pomocy

Nie mam już pieniędzy żeby zmienić teraz szkła.
Aha i dodam że kilka lat temu w karcie ucznia miałam wypisany astygmatyzm, a jak byłam u okulistki właśnie rok temu to powiedziała że nie mam. Czy to możliwe żeby sam się zniwelował ?