Jako ze w starych okularach zaczynalem slabo widziec

w sirepniu tego roku postanowilem sprawic sobie nowe soczewki. Postanowilem sprawic sobie fotochromy, wiec sprzedawca polecil mi soczewki Transitions V, ze niby takie super i wogole najnowszej generacji

Qrcze 600zl to sporo dla mnie

no ale okularow nie wymienia sie co dzien wiec powiedzialem ok.
Po odebraniu okularow soczewki faktycznie robily niezle wrazenie, szybciutko sie zaciemnialy, szybciutko odbarwialy i ogolnie pierwszy raz widzialem tak wyraznie

Bylo wiec wszystko super, tylko troche znajomi sie nabijali ze zafundowalem sobie same szkla za tyle za ile niektorzy calych okularow nie maja
I do tej pory wszystko bylo ok. Ale jakis miesiac temu zauwazylem ze na powierzchni szkiel pojawily sie rysy

a teraz jest juz ich calkiem sporo

masakra

dla porownania odgrzebalem poprzednie soczewki (najtanszy plastik z antyrefleksem) no i na tych starych ktore nosilem przez 3 lata jest mniej rys niz na tych nowych ktore maja 3 miesiace ?!?!?!?! Do tego na krawedziach soczewek sa jakby odpryski warstwy ktora sie zaciemnia (choc to akurat w niczym nie przeszkadza).
Wiec ogolnie jestem
bardzo zawiedziony tymi soczewkami

Nikomu ich nie polece! Nie sadzilem, ze za 600zl dostane soczewki ktore bede musial po roku wyrzucic bo beda tak porysowane!