autor: mexx » 26 czerwca 2018, 09:39
Z tymi powłokami to jest sprawa dyskusyjna. Na ile jest to problem rzeczywisty, a na ile marketing? A może rzeczywiście należy na to patrzeć z przymrużeniem oka, podobnie jak na teksty o leczniczym działaniu okularów ajuwerdyjskich?
Już przed laty jeden z producentów pisał tak:
„ Z wielu profesjonalnych publikacji można dowiedzieć się, że mimo, iż monitory wytwarzają różnego rodzaju promieniowanie, to poziom jego emisji, zbadany przez niezależne zespoły badawcze na całym świecie, jest wielokrotnie niższy od wartości przyjętych jako dopuszczalne, jest więc całkowicie bezpieczny dla ludzkiego zdrowia. /….…./ – 1 rok pracy przy komputerze odpowiada zaledwie 1 godzinie przebywania na słońcu. Jeżeli cieszymy się dobrym wzrokiem nie musimy zaopatrywać się w żadne okulary ochronne.”
Obecna „moda na niebieski” spotkała się oczywiście natychmiast z reakcją producentów elektroniki i oni w swoich reklamach podkreślają redukcję światła „niebieskiego” (umownie niebieskiego, bo jak wiadomo światło nie ma barwy), co oczywiście jest pewnie wkalkulowane w cenę wyrobów. Kupując okulary eliminujące światło „niebieskie” płacimy więc dwa razy za to samo? Ciekawe jest również to, że mamy doskonałą powłokę antyrefleksyjną (która też nie zawsze jest absolutnie konieczna) likwidującą odbicie światła i jednocześnie eliminujemy część światła przez zwiększanie jego odbicia (dla pewnych długości fali) od powierzchni. Wyeliminowanie tego „niebieskiego” światła przez odbicie powoduje oczywiście refleksy na powierzchni soczewek i zmianę postrzegania barw, co dla pewnych zastosowań może być niekorzystne. Czy to znaczy, że nie należy proponować takich soczewek? Przeciwnie, trzeba proponować nowości, bo inaczej do dziś bylibyśmy w jaskiniach, ale z rozwagą, prezentując klientowi wszystkie za i przeciw.