) i byłam z nich bardzo bardzo(!) niezadowolona. Okazało się oczywiście, że w soczewkach nie widzę dobrze, a czasami w ogóle nie widzę, ponieważ przy niemal każdym mrugnięciu traciły stabilność i obraz się zamazywał. I tutaj jest moje pytanie - czy mogło to być wynikiem źle dopranych parametrów soczewki (krzywizna), czy może taki już jest urok soczewek torycznych?Wspominane soczewki były firmy B&L - BC 8.6, do których chciałabym jednak spróbować wrócić ponieważ znalazłam wersję Day&Night. Czy jest szansa, że dokładne dobranie krzywizny wyeliminuje całkowicie "latanie" soczewki?
