
byłam niedawno na kontroli u okulisty, poprosiłam o dobór soczewek Night&Day - ze względu m.in. na to, że mam dzieci, zdarza mi się przy nich przysnąć, a w noszonych kiedyś zwykłych Air Optixach czułam suchość oczu, ogólnie mało komfortowe to było.
I wszystko fajnie, do czasu, aż się okazało, że jednak w jednym oku powinnam mieć soczewkę toryczną - w zwykłych, no cóż, widzę, ale niezbyt ostro, ewidentnie tego cylindra brakuje.
Chodzę teraz w tych N&D - komfort noszenia niesamowity, nie czuję dyskomfortu związanego z suchością oczu, mogę legalnie w nich spać etc. Braku ostrości raczej nie odczuwam w codziennym życiu, problem jest np jeśli siedzę przy komputerze i usiądę swobodnie, muszę się skupić, żeby rozczytać.
i teraz mam dylemat - czy dzwonić do okulistki, żeby zamówiła te toryczne na próbę, czy zostać przy N&D.
dylemat natury - co lepsze ? komfort noszenia, czy komfort widzenia ?
jak się rozeznałam, cenowo wyjdzie mnie na to samo, tylko wiadomo, że przy zwykłych więcej zachodu będzie z zakładaniem itd, co u mnie, właśnie ze względu na dzieciaki może mieć spore znaczenie..
i jestem w kropce

przychodzi mi też jeszcze jedno rozwiązanie do głowy - chodzić na codzień w N&D i poprosić o receptę na okulary, które dokorygują wadę (czyli z samymi cylindrami) i zakładać je w sytuacjach, które wymagają ostrości widzenia.
Ma to jakiś sens ?