Noszę okulary praktycznie całe życie. Jestem dalekowidzem i mam zeza.
Aktualne oprawki mam jak policzyłam około 16 lat, są metalowe, małe, wąskie, prostokątne (lekko zaokrąglone na linii brwi), na żyłce. Górna część czarna, delikatna. Bardzo je lubię, choć mają już swoje lata i czerń się nieco starła - szczególne od strony policzków.
Od kilku lat mam problem ze skórą


Zakupiłam test na obecność niklu w różnych metalowych przedmiotach codziennego użytku, bo tak zupełnie pozbyć się metali z życia się nie da. I powoli wymieniam metale...
Ponieważ w moich obecnych szkłach chyba się coś stało z powłoką, bo mam od jakiegoś miesiąca uczucie, że są brudne, znów dostałam od lekarza medycyny pracy zalecenie pracy w okularach (noszę je cale dnie) i wyszła mi ta alergia na nikiel stwierdziłam, że wymienię też oprawki na takie, które nie będą metalowe i nie będą mnie potencjalnie uczulać.
I tu się zaczynają schody.
Przymierzałam już różne oprawki "nieuczulające" i tak:



Przymierzałam oprawki u kilkunastu optyków i przymierzałam też oprawki "wirtualnie".
Znalazłam męskie okulary, w których wyglądam dobrze, marka Silhouette Dynamic Down, prostokątne, na żyłce - drogie bardzo, ale wyglądają na mnie naprawdę dobrze.
I tu się zaczyna kolejny problem. Jak byłam nastolatką miałam raz sytuację taką, że po wymianie szkieł na pamiętam jakieś super nowoczesne cieńsze i - utkwiła mi w głowie fraza - "klejone" widziałam wszystko tak jakbym patrzyła przez brzeg (nie środek) lupy (tj. wszystko było rozciągnięte) i skończyło się to wstawieniem do oprawek z powrotem starych szkieł.
Jak o tym wspominałam optykom, to dowiedziałam się u różnych optyków, że może być tak, że nie toleruję asferyczności / indeksów i zalecili mi nawet skontaktowanie się z optykiem, który robił mi obecne szkła i spytanie go czy są sferyczne czy asferyczne. Dzwoniłam do tego optyka i optyk ten nie ma mnie w dokumentacji, bo ostatnio wymieniałam szkła już zbyt dawno. Polecił mi oprawki Liw Lewant. Widziałam je w Internecie, na żywo nie, ale znów się boję, bo one są metalowe, pokryte tytanem, o tę alergię, czy warstwa tytanu nie zejdzie i nie zacznie się znów "zabawa" z szukaniem

Optyk, który posiada tę ładną oprawkę Silhouette stwierdził, że moje obecne szkła wyglądają jego zdaniem na sferyczne tyle, że mam małe oprawki takie jakie były modne kiedyś i "dało się tak wyciąć soczewkę do tych oprawek, że to wygląda" (choć jest grubsza niż oprawki), natomiast do tak cienkich oprawek nie wstawi mi szkła sferycznego, bo będzie to nieestetycznie tj. cytuję "sama Pani nie będzie chciała, bo te oprawki są większe niż Pani obecne, mają większą szerokość (jak wyliczył o około 10 mm), w związku z czym soczewka będzie większa i grubsza i nie będzie to wyglądać dobrze jak się przytnie" (to samo słyszałam u różnych optyków, którzy dawali mi do przymierzenia różne oprawki tytanowe). Każdy rekomendował pocienianie lub asferyczność.
Trafiłam na to forum szukać informacji o asferyczności i tutaj na forum przeczytałam, że szkła asferyczne na brzegach zniekształcają widzenie


W obecnych (tych małych) oprawkach mam jeśli dobrze pamiętam: +3,25 i + 3,75.
Teraz na recepcie od optometrysty dostałam +3,0 i +3,5 i doszedł cylinder -0,5 dla każdego oka, oś 180 dla każdego oka.
Co byście mi poradzili? Czego mam szukać? Jeśli czysty tytan to jacy producenci? Jeśli nie tytan to co będzie trwałe i w miarę cienkie tj. nie przytłaczające delikatnej twarzy jak okulary plastikowe i nie będzie uczulać?
I przede wszystkim jakie szkła bezpieczniejsze? Czy iść w pocienianie i asferyczność? Czy lepiej sferyczne grube ale wtedy jakie oprawki szukać?
Czy może zrobić asferyczne na próbę (żeby sprawdzić, czy toleruję) na jakichś innych (tańszych) oprawkach? (to też jedna z propozycji jaką usłyszałam od optyków)
Ze względu na te alergie pogodziłam się z tym, że zapłacę za okulary więcej - ale tylko wtedy jeśli będę je mogła faktycznie nosić (jak najdłużej się da), tj. nie chciałabym wydać kilku tys. zł za coś, co okaże się bezużyteczne.
Uczciwie mówiąc to w Warszawie, gdzie obecnie mieszkam jest milion optyków, po dniu pracy popołudniami mogę dziennie odwiedzić co najwyżej kilku optyków jeśli znajdują się blisko siebie, a oprawek tytanowych dostaję do przymierzenia absolutnie pojedyncze sztuki jeśli w ogóle są, więc szukanie oprawek jest dla mnie jak szukanie igły w stogu siana. Stąd wszelkie rekomendacje są mile widziane.
I przy okazji spytam: ile czasu jest ważna recepta od optometrysty? Miesiąc?
Dziękuję za wszelką pomoc.