LEMUR pisze:Pojemniczek nalezy wyrzucac razem gdy skonczy sie plyn. Nie plucze sie pojemiczka zadna woda a tym bardziej wrzaca. Pojemniczek dezynfekuje sie (przeplukuje) tym samy plynem, ktorego uzywa Pani do pielegnacji soczewek. Prosze pojemniczek wyrzucic!
oraz z innego watku, niestety zamknietego.
LEMUR pisze:Wysłany: 27 Sierpień 2008, 13:50
bylo na forum wiele razy.
Pojemniczek wymianiamy razem z plynem - po to sa dolaczane.
O pielegnacji pojemniczka tez bylo
korzystamy z wyszukiwarki
search.php
a temat zamykam
Witam,
Zgodnie z zasada aseptyki i antyseptyki nalezy pojemnik wyrzucic po kazdorazowym wyjeciu soczewek kontaktowych, zazwyczaj po nocnym procesie dezynfekcji. To jest moj pierwszy post, wiele cennych uwag przeczytalam, zatem i ja podziele sie swoimi.
Jestem nowym uzytkownikiem soczewek i co mnie zaskoczylo w salonie optycznym, gdzie dokonalam mojego pierwszego zakupu, to brak zapieczetowanego, tzn. nierozpakowanego pojemniczka na soczewki dolaczonego do plynu dezynfekcynego. Pierwsza mysl, ktora sie nasunela po prezentacji otwierania/zamykania pojemnika: czy sprzedawany wyrob jest sterylny i czy bylo wiecej takich prezentacji przeprowadzanych dla innych klientow? Pani przed prezentacja nie zdezynfekowala rak. Natomiast optymistyczne wrazenie wywarla na mnie butelka z plynem, ktora byla zabezpieczona folia z gwarancyjnym wpisem o fabrycznym jej zamknieciu.
Na wielu filmikach instruktazowych (amatorskich jak i producentow wyrobow) ogolnie dostepnych na znanych stronach internetowych mozna zauwazyc powielany blad zwiazany z myciem rak. Aby zachowac czystosc pojemnika i bezpieczenstwo noszenia soczewek najpierw myje rece, po czym wybieram palec, ktory bedzie mial kontakt tylko i wylacznie z soczewka i wewnetrzna czescia pojemniczka. Zatem tym palcem nie dotykam kurkow kranu po umyciu rak, ktore dotykalam krotko wczesniej oraz nie otwieram pojemniczka na soczewki, nie dotykam potem umywalki, nie drapie sie po nosie itp itd. Zazwyczaj opakowanie z nowymi soczewkami jest juz otwarte i soczewki przygotowane do zalozenia.
Komercyjna zasada jest, ze 'pojemniczek nalezy wyrzucac razem gdy skonczy sie plyn" i w tym momencie nasuwaja sie znowu watpliwosci. Jednym plyn konczy sie szybciej, mimo jednakowych pojemnosci, inni stosuja ekonomiczne wieksze, wielomiesieczne opakowania, prawdopodobnie pod warunkiem, ze jedynym plynem, ktory mial kontakt ze zbiorniczkiem byl wlasnie plyn dezynfekcyjny.
Nalezaloby sobie zadac pytanie, czy przypomniec w jakich warunkach i jak dlugo korzystamy z soczewek. U kazdego z nas proces powstawania biofilmu na soczewkach jest indywidualny, co i mozna wysnuc z wypowiedzi w wielu dyskusjach i watkach. Odpowiedzialabym raczej, ze trzeba ocenic ryzyko mozliwosci zakazenia pojemniczka przez same soczewki, a mniej przez wkladane umyte palce, i mozliwosci wyhodowania sobie kolonii bakterii w tymze plastiku jak i pozniej w oku. Pewne warunki jak np. zakazone srodowisko typu akweny wodne predysponuja do powstania wiekszego ryzyka, a potwierdzeniem moze byc jedynie drogi posiew bakteryjny pojemniczka, co w dzisiejszej jego cenie jest dzialaniem nieoplacalnym.
Jedyna opcja jest wtedy wymiana calego zestawu soczewki+pojemniki w jednym terminie, chyba ze plyn dezynfekcyjny lub jego opakowanie zostalo wczesniej zanieczyszczone/zakazone lub uplynal termin waznosci.
Dla niektorych osob, bedacych w wiekszej mniejszosci, mozliwe jest pominiecie ogolnie przekazywanych zalecen, pod warunkiem dostepu do autoklawu klasy B i wskaznikow procesu sterylizacji, gdyz pewnosc bezpiecznego noszenia soczewek zwykle wiaze sie z czystym pojemnikiem, ktory mozna rewitalizowac z dobrym skutkiem, gdyz plastik nie topi sie i nie ulega odksztalceniom w warunkach koniecznych do zniszczenia bakterii i sporow. Ale o tym produceni opakowan milcza.
Zyczac jak najdluzej zdrowych oczu,
- Karolina