Mam od wczoraj soczewki, ale z moim umiejętnym ściąganiem... Przesunęłam je z tęczówki i źrenicy na "to białe". Ale niestety dalej nie chciało zejść i nieprzyjemnie się wbijało (u okulisty wyskoczyło w kąciku oka). Z racji, że soczewka była taka pomarszczona użyłam metody uszczypnięcia. Ale jak zwykle nie wyszło dobrze, bo soczewka się ze sobą skleiła...

Z resztą druga podobnie tylko, że mniej. Dzisiaj jak sprawdziłam soczewki, żeby móc je założyć okazało się, że stały się CHYBA delikatniejsze. I teraz nie wiem - czy mogę je jeszcze założyć? Strasznie się boję, a w internecie jest wszystko, ale nie to co potrzeba. Bardzo proszę o szybką pomoc. Noszę okulary od trzeciej klasy podstawówki w zimę (obecnie jestem w I gim). 9 lipca jadę na kolonię, a soczewki na lewe oko będą dopiero w środę... Po prostu nie wiem co robić. Zaczynam już panikować, chociaż nie mam takowych skłonności. Soczewki są dwutygodniowe. Jeszcze raz proszę o szybką pomoc, Dreamer113.