Z ostatniej wizyty dowiedziałem się, że być może jest to przewlekłe zapalenie, które powraca przy pierwszym lepszym nadwyrężeniu oka. Coś mi się zdaje, że już nawet okulista nie wie co robić

, powiedział, że może tak być, że nigdy moje oczy nie będą w idealnym stanie i muszę doprowadzić je do takiego stanu, abym mógł normalnie funkcjonować. W sumie to już braknie mi sił, co rano budzę się z bólem oczu, a katorga zaczyna się po przyjściu ze szkoły. Teraz wszystko jest w moich rękach, przez te kilka miesięcy znam swoje oczy i objawy na wylot, więc mogę próbować leczenia we własnym zakresie (choć te 4 miesiące leczenia nic nie dały... więc marne szanse). Mam kilka objawów, których lekarz nie potrafił mi wyjaśnić:
- jak się rozpłaczę to są takie małe drobinki w oku, które wypływają na zewnątrz, jest ich najwięcej z rana (mam nadzieję, że to nie kawałki gałki ocznej

)
- jak patrzę na niebo to widzę takie małe męty (jakby bakterie), które w miarę szybko się poruszają w różne strony ( zwykłe męty też są )
Jestem w stanie zrobić wszystko, aby je wyleczyć, w tym momencie tylko to się dla mnie liczy, nic więcej... błagam o wszelką pomoc

i chciałbym, abyście wywnioskowali z tego jak najwięcej, a przede wszystkim to, aby nie lekceważyć doboru soczewek i objawów.