ODPOWIEDZ Posty: 1 Strona 1 z 1
Zaburzenia widzenia przy naprzemiennym noszeniu socz/okulary
  • oai
    Posty: 0
    Rejestracja: 14 marca 2014, 10:37
    Lokalizacja: Warszawa

    Zaburzenia widzenia przy naprzemiennym noszeniu socz/okulary

    autor: oai » 14 marca 2014, 10:44

    Swój problem obszernie opisałem już na innym forum, więc pozwolę sobie po prostu skopiować treści moich wiadomości i wszelkie istotne informacje:

    Drodzy Państwo

    Piszę do Państwa w celu zasięgnięcia porady w następującej sprawie. Problem opisałem naprawdę dokładnie, więc bardzo bym prosił o docenienie mnie w tym względzie ;-) No to jedziemy:

    Okulary:
    OP: -3,75 D, cyl. -0,75D, 10 stopni
    OL: -4 D, cyl. - 0,75D, 10 stopni

    soczewki kontaktowe:
    OP: -3,5 D, cyl. -0,75D, 10 stopni
    OL: -3,75 D, cyl. -0,75D, 10 stopni

    soczewki kontaktowe słabsze, przepisane w ramach kilkudniowej próby w trakcie której jestem:
    OP: -3,25D, cyl. -0,75D, 10 st
    OL: -3,5D, cyl. -0,75D, 10 st

    Od prawie 3 lat noszę soczewki.
    Od około pół roku pojawił się problem, jesli chodzi o widzenie w okularach - po godzinie czy dwóch ich użytkowania (nieważne czy oglądam film/czytam książki/korzystam z komputera) widzę w nich tak niewyraźnie, jakbym prawie nie miał okularów na nosie. Wszystko jest rozmazane i nie jestem w stanie dalej funkcjonować z założonymi okularami. Natomiast w soczewkach wszystko gra - mogę w nich czytać nawet parę godzin i nie ma absolutnie żadnych patologicznych objawów.
    Obecnie zupełnie odstawiłem soczewki i sytuacja się unormowała, jeśli chodzi o okulary, tzn. chodzę w okularach cały czas i widzenie jest naprawdę w porządku. Jednak kiedy chcę funkcjonować w starym stylu (soczewki na zewnątrz, okulary po domu), to problem wraca po 2-3 dniach i nabiera na intensywności w miarę upływu czasu - im dłużej trwa tryb "mieszany", tym gorzej z korzystaniem z okularów.



    A teraz historia problemu.
    Objawy pojawiły się około pół roku temu. Zauważyłem, że nie mogę już np. pracować przy komputerze 3-4h dziennie w okularach, bo zaczyna się niewyraźne widzenie. Nosiłem wtedy ciut już za słabe okulary, więc udalem sie do optometrysty i wyrobilismy nowe, jednak jak się okazało - problem nie ustąpił. Po około miesiącu znów udałem się do optometrysty i przedstawiłem problem. Stwierdził, że prawe szkło w okularach jest delikatnie za słabe i może w tym tkwi problem. Wymieniliśmy więc szkło i nadal nic. Minęło trochę czasu i zostałem przez niego skierowany do okulisty, by wykonał mi parę badań (wpuszczał krople rozszerzajace zrenice, badano mi wzrok komputerowo, badano cisnienie oka, barwiono je oraz zaglądano "świecąc do środka" najpierw swiatlem bialym a potem niebieskim - nie znam nazwy badania, wiec tlumacze w ten sposob). Okulista sprawdził również niezaleznie moc okularów wzgledem mojej wady - dobor w porzadku. Jedyne, co stwierdził zarówno optometrysta jak i okulista to to, że mam troszkę nieprzejrzystą rogówkę i jest jakby troszkę "podrapana", jednak okulista naprawdę się głowił, co może być nie tak, bo tak naprawdę dolegliwości, które wymienił były nieznaczące i twierdził, że nie sądzi, iż mogłoby to powodować moją dolegliwość. Wspomniał, że rogówka jest jakby w leciutkim stanie zapalnym. Przepisał mi krople do oczu, żel do smarowania na noc oraz "lekki antybiotyk" również w formie kropli do oczu oraz polecil całkowicie odstawić soczewki na 4-5 dni i w tym czasie stosowac przepisane preparaty. Tak też zrobiłem, przedłuzajac te dni wolne od soczewek do tygodnia.
    W pierwszych dwóch dniach nadal było słabo z widzeniem w okularach (bardzo niewyrazne widzenie po 1-2h pracy przy komputerze/czytaniu książki), ale stopniowo to ustępowało i po 5-6 dniach bez problemu mogłem normalnie funkcjonować w okularach i nawet po paru godzinach czytania wszystko było OK z widzeniem.
    Pomyślałem, że sprawa została rozwiązana i chciałem znów nosić soczewki, będąc poza domem, jednak 2-3 dni po powrocie do soczewek, problem znów stopniowo powracał.
    Okulista oraz optometrysta pytali, czy nikt z rodziny nie chorował na zaćmę i czy może nie odczuwam światłowstrętu/bólu w oczach, jednak nic takiego mi nie dolega, nawet kiedy tak bardzo niewyraźnie widziałem w okularach po 1-2h użytkowaniu komputera/czytaniu a o chorowaniu na zaćmę nic nie słyszałem w mojej rodzinie.
    Jedyny widoczny objaw całej dolegliwości to delikatnie (ale naprawdę delikatnie) jakby podrażnione oczy po zdjęciu soczewek po paru godzinach uzytkowania oraz tworzenie się takiej cienkiej, czerwonej obwódki naokoło tęczówki + nasilenie podrażnienia, kiedy zaczynam niewyraźnie widzieć w okularach, które zakładam po zdjęciu soczewek. W trybie "mieszanym" funkcjonowałem przez ponad 2 lata i wszystko było w porządku, mimo że kiedyś nosiłem soczewki nawet dłużej, niż w okresie pojawienia się problemu.
    Obecnie od ponad tygodnia ponownie nie noszę w ogóle soczewek i widzenie w okularach jest w porządku przez cały dzień, niezależnie od tego, co robię.
    Postanowiłem, że odstawię soczewki na miesiąc i znów spróbuję do nich wrócić. W międzyczasie zamierzam udać się jeszcze do innego okulisty (renomowany w moim miescie) i skonsultować z nim całą sprawę.

    Mam do Państwa jednak pytanie:
    co Państwo mogą powiedzieć o całej sytuacji? może jakieś podejrzenia? porady?
    Mój optometrysta skwitował dziś wszystko krótkim "widocznie trzeba będzie pozostać przy okularach", jednak generalnie to widać, że kiedy z nim rozmawiam o problemie, to jest zmieszany/niepewny. Mam wrażenie, że umie po prostu (jak to optometrysta...) bardzo dobrze skorygować wadę, ale tematy takich dolegliwości już nie są jego mocną stroną.

    BARDZO zależy mi na noszeniu soczewek, ponieważ prowadzę aktywny tryb życia a okulary nigdy nie były mi miłe.

    Z góry dziękuję.

    ==============

    Mam 22 lata.

    Wspominałem, że zasięgnę rady okulisty, ponieważ mój optometrysta rozłożył bezradnie ręce. Na razie próbujemy po prostu innej marki soczewek - mój okulista stwierdził, że być może nie toleruję danego materiału. Dał mi 2 pary soczewek torycznych innej firmy. Jedno opakowanie o takiej samej mocy, jakie dobrał mi optometrysta oraz drugie opakowanie o mocach mniejszych o 0,25D - okulista stwierdził, że być może dobrano mi zbyt mocne soczewki.
    Jednak muszę przyznać, że już widzę, że problem tkwi w czym innym, bo po 10 dniach próbowania obu par jest ten sam problem + te soczewki wydają mi się nawet gorsze, ponieważ gorzej znoszą klimatyzowane pomieszczenia, oko bardziej mi w nich wysycha.

    Noszę soczewki toryczne. Problem pojawił się +- max 2 miesiące po ich dobraniu, ale nie jestem w stanie dokładnie określić, kiedy dokładnie zacząłem je nosić, więc nie wiadomo, czy dolegliwość ma coś wspólnego akurat z rozpoczęciem noszenia soczewek torycznych. Przez 2 lata nosiłem "zwykłe" soczewki (okulary miałem i mam oczywiście ze szkłami korygującymi astygmatyzm)

    Osobiście mam 2 typy:
    1. dolegliwość jest związana z przejściem na soczewki toryczne - z tego, co wybadałem, okazuje się, że soczewki toryczne mają odrobinę większą średnicę i krzywiznę, lecz mniejszą przepuszczalność tlenu, ale nie wiem, czy akurat te czynniki mogą stanowić przyczynę.
    2. W lato zapomniałem, że mam soczewki na oczach i wszedłem w nich do wody będąc nad jeziorem. Do oczu dostała sie woda, jednak od razu przepłukałem je obficie płynem do pielęgnacji soczewek. Być może to nie wystarczyło... Z drugiej strony - gdyby było to jakieś zakażenie, to objawiałoby się chyba cały czas, a nie tylko przy przemiennym noszeniu okularów i soczewek. Po paru dniach noszenia wyłącznie okularów ostrość i komfort widzenia się w zupełności normuje.

    Moce szkieł okularów i soczewek kontaktowych sprawdzał wielokrotnie mój optometrysta oraz niezależnie jeszcze dwóch okulistów, więc sądzę, że gdyby w tym tkwił problem, to dawno zostałby rozwikłany.



    Jakie są Państwa typy, co do przyczyn dolegliwości??
ODPOWIEDZ Posty: 1 Strona 1 z 1

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 13 gości