ODPOWIEDZ Posty: 11 Strona 1 z 1
Abberacje chromatyczne
  • Sarven
    Pomocna Dłoń
    Pomocna Dłoń
    Posty: 0
    Rejestracja: 21 lutego 2019, 20:34

    Abberacje chromatyczne

    autor: Sarven » 04 kwietnia 2019, 15:02

    Witam.
    Jest to kontynuacja postu, który założyłem wcześniej, ale także prośba o poradę, bo niezbyt wiem, co zrobić.

    Zdecydowałem się szkła na HoYa Nulux 1.67 LongLife.
    Szkła o mocy -6.0 pod rozstaw 66.
    Oprawki: RayBan3447v

    Jeśli ktoś był ciekawy tego, jak szkła wyglądają w oprawach to musze powiedzieć, że wyglądają świetnie, w ogóle nie widać grubości szkła. Odstaje minimalnie. Jestem bardzo zadowolony.

    ALE...

    No właśnie ALE.

    Przy brzegach mam do czynienia z abberacją chromatyczną.
    Środek szkła = widzę perfekcyjnie
    Jak tylko patrzę 'krawędzią' lewą/prawą/górną/dolną to widać te abberacje chromatyczne + dużo słabsza jakość widzenia tzn mam wrażenie, jakby wszystko wokół(krawędzie) były totalnie nie pod moją wadę wzroku, bo widzę tak źle, nieostro.

    Jak patrzę na konkretny punkt krawędzią to widać wokół obiektu kolor niebieski i czerwony + wszystko wydaje się rozmyte.
    Jak wstukacie w google 'Abberacja chromatyczna' to wyskoczy obraz konia - dokładnie w taki sposób widzę krawędziami.
    Okulary nie nadają się do użytku.

    Dostałem torebki, szkła będę odsyłał.

    Czy ktoś miał do czynienia z abberacjami chromatycznymi?
    Idzie coś na to poradzić?
    Ewentualna wymiana szkieł coś da?
    Szkoła Nulux Longlife są szkłami magazynowymi, więc może po prostu akurat mi sie trafiła jakaś 'wadliwa' wersja?

    Nie ukrywam, że 100x lepiej patrzy mi się w okularach ze szkłami, które są dla mnie za słabe, bo jest to -4.75 i -5.0, a moja aktualna wada to -6.0 ; -6.0
  • Sarven
    Pomocna Dłoń
    Pomocna Dłoń
    Posty: 0
    Rejestracja: 21 lutego 2019, 20:34

    Re: Abberacje chromatyczne

    autor: Sarven » 14 czerwca 2019, 19:19

    Sarven pisze: 04 kwietnia 2019, 15:02 Witam.
    Jest to kontynuacja postu, który założyłem wcześniej, ale także prośba o poradę, bo niezbyt wiem, co zrobić.

    Zdecydowałem się szkła na HoYa Nulux 1.67 LongLife.
    Szkła o mocy -6.0 pod rozstaw 66.
    Oprawki: RayBan3447v

    Jeśli ktoś był ciekawy tego, jak szkła wyglądają w oprawach to musze powiedzieć, że wyglądają świetnie, w ogóle nie widać grubości szkła. Odstaje minimalnie. Jestem bardzo zadowolony.

    ALE...

    No właśnie ALE.

    Przy brzegach mam do czynienia z abberacją chromatyczną.
    Środek szkła = widzę perfekcyjnie
    Jak tylko patrzę 'krawędzią' lewą/prawą/górną/dolną to widać te abberacje chromatyczne + dużo słabsza jakość widzenia tzn mam wrażenie, jakby wszystko wokół(krawędzie) były totalnie nie pod moją wadę wzroku, bo widzę tak źle, nieostro.

    Jak patrzę na konkretny punkt krawędzią to widać wokół obiektu kolor niebieski i czerwony + wszystko wydaje się rozmyte.
    Jak wstukacie w google 'Abberacja chromatyczna' to wyskoczy obraz konia - dokładnie w taki sposób widzę krawędziami.
    Okulary nie nadają się do użytku.

    Dostałem torebki, szkła będę odsyłał.

    Czy ktoś miał do czynienia z abberacjami chromatycznymi?
    Idzie coś na to poradzić?
    Ewentualna wymiana szkieł coś da?
    Szkoła Nulux Longlife są szkłami magazynowymi, więc może po prostu akurat mi sie trafiła jakaś 'wadliwa' wersja?

    Nie ukrywam, że 100x lepiej patrzy mi się w okularach ze szkłami, które są dla mnie za słabe, bo jest to -4.75 i -5.0, a moja aktualna wada to -6.0 ; -6.0

    Sarven pisze: 04 kwietnia 2019, 15:02 Witam.
    Jest to kontynuacja postu, który założyłem wcześniej, ale także prośba o poradę, bo niezbyt wiem, co zrobić.

    Zdecydowałem się szkła na HoYa Nulux 1.67 LongLife.
    Szkła o mocy -6.0 pod rozstaw 66.
    Oprawki: RayBan3447v

    Jeśli ktoś był ciekawy tego, jak szkła wyglądają w oprawach to musze powiedzieć, że wyglądają świetnie, w ogóle nie widać grubości szkła. Odstaje minimalnie. Jestem bardzo zadowolony.

    ALE...

    No właśnie ALE.

    Przy brzegach mam do czynienia z abberacją chromatyczną.
    Środek szkła = widzę perfekcyjnie
    Jak tylko patrzę 'krawędzią' lewą/prawą/górną/dolną to widać te abberacje chromatyczne + dużo słabsza jakość widzenia tzn mam wrażenie, jakby wszystko wokół(krawędzie) były totalnie nie pod moją wadę wzroku, bo widzę tak źle, nieostro.

    Jak patrzę na konkretny punkt krawędzią to widać wokół obiektu kolor niebieski i czerwony + wszystko wydaje się rozmyte.
    Jak wstukacie w google 'Abberacja chromatyczna' to wyskoczy obraz konia - dokładnie w taki sposób widzę krawędziami.
    Okulary nie nadają się do użytku.

    Dostałem torebki, szkła będę odsyłał.

    Czy ktoś miał do czynienia z abberacjami chromatycznymi?
    Idzie coś na to poradzić?
    Ewentualna wymiana szkieł coś da?
    Szkoła Nulux Longlife są szkłami magazynowymi, więc może po prostu akurat mi sie trafiła jakaś 'wadliwa' wersja?

    Nie ukrywam, że 100x lepiej patrzy mi się w okularach ze szkłami, które są dla mnie za słabe, bo jest to -4.75 i -5.0, a moja aktualna wada to -6.0 ; -6.0
    Aktualizuję temat.

    Z całego serca nie polecam firmy HoYa.
    Minęły trzy miesiące odkąd otrzymałem swoje okulary od optyka wraz ze szkłami HoYa Nulux 1.67

    Szkła odesłałem po dwóch dniach ze względu na uczucie, które opisywałem wyżej tzn - Jeden centralnie punkt na środku z prawidłową wizją, ale ogromnym efektem tęczy. Boki, jakby zamazane i pod wadę dużo, dużo mniejszą.

    Szkła odesłałem w Marcu.
    Później wyszły małe nieprzyjemności tj. urlop optyka, okres Świąt Wielkanocnych etc więc czekałem i czekałem.

    Firma HoYa - OGROMNY CZAS NA REALIZACJE REKLAMACJI!
    Czekali do samego końca.

    Co sie okazało?
    Szkła miały ogromną wadę fabryczną!
    Śmiem twierdzić, że szkła nawet nie zostały sprawdzone po ich zrobieniu, jak powinno się to robić według procedur...
    Mój znajomy, który pracuje dla konkurencji stwierdził, że one nie powinny wychodzić w ogóle z fabryki w takim stanie.

    Optyk zapytał się mnie, czy wyrażam zgodę na podanie mojego numeru przedstawicielowi firmy HoYa, gdyż ten chciałby przeprosić za zaistniałą sytuację.
    Zgodziłem się.

    Miałem (nie)przyjemność rozmawiać z pseudo mądrą panią, która starała się usprawiedliwiać ogromną wadę szkieł w następujący sposób:

    - U nas taka sytuacja jest jedna na milion. Niestety, ale tym razem wypadło na Pana.
    - Nasi pracownicy to tylko ludzie, każdemu może zdarzyć się błąd.

    To ja się pytam - Co z Waszymi procedurami związanymi ze sprawdzeniem szkła, przed wypuszczeniem go na rynek?
    Wada była ogromna, szkło nie miało prawa wyjść poza fabrykę.

    Pomijam fakt, że szanowna pani była bardzo nie miła i potrafiła rzucić tekstem:
    - Ja przy Pana wadzie(-6) nie zdecydowałabym się na szkła, tutaj trzeba laserowej korekty wzroku. Nigdy bym nie robiła okularów w taki sposób. Wolno mi tak powiedzieć, ponieważ żyjemy w wolnym kraju.
    - 'W ramach przeprosin możemy dać Panu gratisy w postaci ściereczki HoYa oraz płynu do szkieł.'
    Zażartowałem, że mam ściereczek dużo w tym znacznie droższe niż te, które oferują, po czym Pani dodała: "Ściereczek nigdy zbyt wiele, to zawsze cenna rzecz'

    Ja już po prostu traktowałem tą panią z dystansem, ale powinienem ją zjeść słownie za tego typu teksty i chamski dodatek na końcu każdego zdania, że 'przecież żyje w wolnym kraju i może mówić, co jej się podoba'

    Oczywiście na zwrot pieniędzy się firma HoYa nie zgodziła, bo takie mają procedury, że bardzo uszkodzone szkło, które NIE POWINNO opuścić fabryki, nie podlega żadnym zwrotom :) Kogo przecież obchodzi, że to soczewki magazynowe, które powinny być testowane, prawda?

    Pewnego dnia dostaję telefon - Prośba o zaznaczenie linii montażowej dla firmy HoYa, ponieważ Ci chcą pokazać swój profesjonalizm i pragną zabrać moje oprawki od optyka do jednego ze swoich zakładów, gdzie wmontują dla mnie swoje szkła :)
    Oczywiście proces montowania do 10 dni roboczych, jeśli dobrze pamiętam.

    Skontaktowałem się ze swoim optykiem.
    Nie zgodziłem się na to, aby przekazywali im moje oprawy, gdyż powątpiewam w profesjonalizm firmy HoYa, skoro z bardzo szczegółową receptą nie są w stanie zamontować szkieł.

    Nosiłem w życiu wiele, wiele par okularów i nikt nigdy mnie nie prosił o zaznaczanie jakiejś linii montażowej NA WŁASNĄ RĘKĘ.
    Pokontaktowałem się ze znajomymi pracującymi w innych miastach w branżach optycznych i nie żeby coś, ale jakbym coś 'źle zaznaczył', to jest duża szansa na to, ze firma HoYa zwaliłaby by błąd na mnie i odmówiliby dalszej pomocy :)


    Firma HoYa to firma HoYa.
    Pseudo 'lider rynku', a raczej banda ludzi, którzy PRÓBUJĄ UDAWAĆ lidera rynku.

    Podsumowując - Świetnie wykonane okulary od mojego optyka otrzymałem w Marcu.
    Okulary zostały odesłane do optyka bodajże dwa dni później, ponieważ prowadząc auto w tych okularach, mógłbym spowodować wypadek na jezdni, gdyż nie byłem w stanie powiedzieć, jaki kolor aktualnie się pojawił na sygnalizacji świetlnej + absolutnie cały świat był tęczowy, tak jakbym użytkował okulary 3d, a wszystko za wyjątkiem malutkiej kropeczki na środku szkła wyglądało tak, jakby ktoś te okulary zmacał tłustym palcem, a potem obsypał stertą kurzu.

    Czekaliśmy na przedstawiciela firmy HoYa, który się zagląda regularnie do mojego optyka i który miał przejąć szkła i oddać je do działu reklamacji.
    Szkła zostały zabrane.
    Firma HoYa się obijała z ekspertyzą do samego końca i nie obchodziło ich to, ile klient czeka i że dla klienta czas=pieniądz.
    Później był okres wolnego tj. Wielkanoc, później Majówka.

    Na rozpatrzenie wady, ekspertyzy, cały proces - Licząc oczywiście urlopy/dni wolne/Święta i wydarzenia 'specjalne', czekałem 2,5 miesiąca.
    Na otrzymanie nowych soczewek z zamontowanymi oprawkami - 3 miesiące.
    Dlatego, że optyk też musiał otrzymać wymianę produktu od firmy HoYa, a to trwało :)

    Do mojego optyka nic nie mam, bo kontakt był naprawdę, naprawdę wzorowy.
    Pomoc fachowa i jestem bardzo, bardzo zadowolony, że trafiłem akurat na tych ludzi, ponieważ, gdybym trafił na kogoś innego, to pewnie nie byłoby tak kolorowo pod względem współpracy, a Ci ludzie naprawdę starali się mi pomóc i sami pośpieszali nawet firmę HoYa.

    W trakcie tych trzech miesięcy straciłem jeszcze bardzo ciekawy 'kontrakt', ze względu na niezdolność do pracy spowodowaną słabą wizją(nie widziałem do 3-4 metrów, bo tak bardzo wzrok mi poszedł).

    Z całego serca nie polecam!
    Kolejny telefon od firmy HoYa miał odebrać mój mecenas, na szczęście nie skontaktowali się ze mną ponownie, tylko z moim optykiem.

    ZAPOMNIAŁEM DODAĆ - Chciałem już nawet szkieł w indeksie 1.60 od HoYa zamiast 1.67, ale ich przedstawicielka poinformowała mnie o tym, że nie zwrócą mi wtedy różnicy cenowej przy przejściu z 1.67 na 1.60, gdyż takie mają procedury :)

    A pół żartem, pół serio - Ściereczki nie dostałem w ramach przeprosin, jak to przedstawicielka obiecywała ;)
    Nawet 'przepraszam' na koniec nie usłyszałem.
    Nikt także nie zadzwonił od HoYa z zapytaniem, czy nowe szkła się dobrze spisują, a przecież od Waszej przedstawicielki słuchałem dobre 10-20min, jak to się troszczycie o klienta i jak to dołożycie wszelkich starań, aby mi pomóc.

    Ekspertyzy oczywiście też nie dostałem, a ponoć miałem dostać stek papierów, które poświadczają, że moje szkła zostały w pełni sprawdzone przez firmę HoYa.

    Oczywiście wszystkim musiał się zająć potem mój optyk, bo w HoYa to chyba leniwi ludzie pracują.
    Optyk sam sprawdził potem dla mnie szkła, czy aby na pewno nic nie jest 'walnięte'.
    Dostałem szkła wolne od wad produkcyjnych, chociaż firmie HoYa już nie wierzę.

    Opinia na temat samych szkieł:

    Dostałem fabrycznie nowe, NIBY pozbawione wad szkła HoYa Nulux 1.67
    Szkła asferyczne.

    W oprawach RayBan3447v leżą idealnie, nie widać odstającego szkła, a podejrzewam, że w indeksie 1.60 byłoby nieznacznie gorzej, różnica najprawdopodobniej nie przekraczałaby jednego milimetra, więc jeśli ktoś się zastanawia nad cienkimi oprawkami od RayBan w stylu okrągłe/pół okrągłe/powykrzywiane retro, czy Aviator, a takze ma wadę -6 i podobny rozstaw źrenic, to bierzcie śmiało 1.6 albo 1.67 jeśli różnica w cenie Was nie obciąża.
    U mnie różnica między 1.6 a 1.67 nie była zbyt duża, więc dołożyłem i jestem bardzo, bardzo zadowolony z lekkości okularów i estetyki okularów.

    Co do szkieł?
    Użytkuję je dopiero drugi lub trzeci dzień.

    Muszę patrzeć się samym środkiem szkła, bo obraz po bokach jest kolorowy(abberacje chromatyczne) + nie jest wyraźny.
    Dziesięć lat noszenia szkieł sferycznych robi swoje, mózg najprawdopodobniej nie jest przyzwyczajony do widzenia naturalnie w szkłąch asferycznych dlatego musi przywyknąć do widzenia bez zmienionych kształtów, więc liczę, że się to unormuje.

    Okres adaptacji, jaki mi dano, ze względu na wiek/przystosowanie etc(bo asferyczne szkła brałem po wywiadzie z optykiem) to około 7 do maksymalnie 14 dni. Jeśli coś mi nie będzie pasować, to będziemy szukać rozwiązania i kombinować.

    Jedyny plus szkieł?
    Fakt, że NARESZCIE widzę dobrze, szkoda tylko, że samym środkiem szkła...
    Fakt, że jak idę nocą, to światło z latarni, czy reflektorów aut mnie w ogóle nie oślepia i widzę, prawie że czysto, sam reflektor/lampę. Nie mam tych nieprzyjemnych i szkodliwych refleksów. Bardzo fajna sprawa, tutaj polecam.

    Minus?
    Abberacje chromatyczne i to bardzo, bardzo duże.
    Fakt, że widzę dobrze(bez abberacji i w pełni prawidłowo) tylko samym środkiem szkła, bo po bokach mam już mniej ostry obraz i abberacje.
    Szkłą powinny się czyścić szybko, a się rozmazują.

    Na ten moment - Wstydzę się, że mam szkła firmy HoYa przez te wszystkie nieprzyjemności.

    Gdybym mógł się cofnąć w czasie, to brałbym Szajne, ewentualnie Essilor albo nowe szkła Nikona.
  • mexx
    Ekspert
    Ekspert
    Posty: 301
    Rejestracja: 06 sierpnia 2008, 10:18
    Lokalizacja: Polska

    Re: Abberacje chromatyczne

    autor: mexx » 15 czerwca 2019, 22:26

    Pisałem już o tych soczewkach, gdy pojawił się pierwszy post, ale mój komentarz został wówczas usunięty.
    Nic nie rozumiem. Według mojej wiedzy i mam nadzieję, że się nie mylę, składa się datowaną (z kopią) reklamację na piśmie z tytułu niezgodności wyrobu z umową (umowa była, że klient będzie dobrze widział w okularach) i w terminie 14 dni musi być rozpatrzona. Brak reakcji oznacza uznanie reklamacji i zawartych w niej żądań klienta. Proszę zobaczyć choćby tutaj i dokładnie przeczytać wszystkie informacje związane z reklamacjami: od definicji wady po zasady gwarancji.
    Złożona w tym trybie reklamacja jest niezależna od warunków gwarancji jakie daje producent, a procedury rozpatrywania reklamacji jakie przyjął producent, to wyłącznie wewnętrzna sprawa producenta i w żaden sposób nie dotyczy klienta! Całą reklamację winien rozpatrzyć sprzedawca – optyk. Relacje optyka z producentem soczewek w ogóle nie obchodzą klienta. Dla klienta producent nie istnieje. Wszystko musi załatwić sprzedawca wyrobu, czyli optyk.
    Jak nie są w stanie bezzwłocznie naprawić wyrobu, a wada jest istotna (tu z pewnością jest, bo nie można użytkować okularów) składa się oświadczenie o odstąpieniu od umowy, zabiera kasę i idzie robić okulary do konkurencji. I to jest ustawowe uprawnienie klienta, więc optyk nie ma tu nic do powiedzenia, a producent dla klienta to w ogóle nie istnieje, nie jest stroną. Nie mają tu nic do rzeczy również jakieś gwarancje adaptacji i inne, bo gwarancja to dobrowolna deklaracja sprzedawcy/producenta i w żaden sposób nie zmienia uprawnień kupującego wynikających z przepisów Kodeksu Cywilnego o rękojmi za wady sprzedanej rzeczy. I taką klauzulę powinna zawierać każda gwarancja sprzedawcy. Jeżeli sprzedawca naprawi, czy wymieni towar w ramach gwarancji, to i tak klientowi przysługuje prawo żądania np. obniżenia ceny, czy odstąpienia od umowy.
    Uprawnienia z ustawy są nadrzędne i to do klienta należy decyzja wyboru – gwarancja czy rękojmia, a sprzedawca – optyk nie może tej decyzji zmienić. Jak nie chce zwrócić kasy, sprawę kieruje się do sądu i zapłaci wraz z kosztami dodatkowymi, nawiązką za straty itp. Możliwość reklamacji z tytułu niezgodności wyrobu z umową jest przez okres 2 lat. Należy mieć potwierdzenie na piśmie dotychczasowych starań, bo jeżeli problem wystąpił w okresie roku od zakupu, to w rozumieniu ustawy oznacza, że był już w momencie zakupu.
    Uprawnienia z tych przepisów nie przysługują, jeżeli klient był uprzedzony o tym, że mogą wystąpić wady, które zgłasza w reklamacji. I tu jest sprawa soczewek i optyka. Soczewki Nulux to soczewki o konstrukcji asferycznej i tym samym w obszarach peryferyjnych ich moc będzie inna niż przy patrzeniu na wprost. Inaczej nie byłyby cieńsze od sferycznych w tym samym indeksie. Na ile ta moc jest inna zależy od ich konstrukcji. Dodatkowo, materiał o indeksie 1,67 charakteryzuje się znaczną dyspersją światła, a więc właściwością materiału, której nie można zmienić i stąd efekty aberracji chromatycznej – przebarwienia i obniżenie ostrości. Te efekty występują w obszarach pozaosiowych i są tym większe, im większa jest moc soczewek. Dla mocy na poziomie 6,00 dptr. obniżenie ostrości w obszarach bocznych wynikające z konstrukcji i aberracji chromatycznej może być nawet o 50-60%. Te niekorzystne efekty mogą być dodatkowo powiększone w przypadku niedokładności montażowych. I o tym wszystkim powinien klient dowiedzieć się od optyka przed zakupem okularów, ale czy wówczas każdy zdecydowałby się na taki zakup? Jeżeli optyk uprzedzał o tych efektach, nie ma mowy o niezgodności towaru z umową, ale jeżeli nie powiedział, to – moim zdaniem - jego błąd/wina.
    Soczewki asferyczne nie wymagają szczególnej adaptacji. Jeżeli są dobrze dobrane i zamontowane, to nie ma żadnej różnicy w stosunku do konstrukcji sferycznych i w okularach od razu powinno być dobrze. W tym przypadku problem może być przez kilka dni w związku ze stosunkowo dużą i niesymetryczną zmianą mocy.
    Na koniec jeszcze kilka uwag:
    ….nie byłem w stanie powiedzieć, jaki kolor aktualnie się pojawił na sygnalizacji świetlnej
    Chyba trochę pan przesadził, ale dobrze pamiętać, że zawsze zielony na górze i czerwony na dole.
    Oczywiście proces montowania do 10 dni roboczych, jeśli dobrze pamiętam.
    Proces montowania takich soczewek to około 30 minut. Reszta to pewnie czas oczekiwania na montaż, w kolejności przyjętych prac i przesyłka (ok. 2 dni kurierem). Czy jednak reklamacja nie powinna być wykonywana poza wszelką kolejnością? To oczywiście sprawa firmy, jej dbałości o wizerunek, chyba, że firma ma tak dużo reklamacji i „poza kolejnością” też trwa tydzień.
    Szkła miały ogromną wadę fabryczną! Śmiem twierdzić, że szkła nawet nie zostały sprawdzone po ich zrobieniu, jak powinno się to robić według procedur... Mój znajomy, który pracuje dla konkurencji stwierdził, że one nie powinny wychodzić w ogóle z fabryki w takim stanie
    Kto montował soczewki? Optyk czy producent soczewek? Jeżeli optyk, to nie sprawdzał soczewek przed montażem? Jeżeli producent, to optyk nie sprawdził pracy, którą zlecił, przed wydaniem klientowi? Jeżeli wada była tak bardzo widoczna, to czy nie powinien od razu odesłać do producenta z reklamacją, a nie wydawać okulary klientowi? Liczył na to, że klient nie zauważy tak dużej wady?
    Gdybym mógł się cofnąć w czasie, to brałbym Szajne, ewentualnie Essilor albo nowe szkła Nikona.
    I nie wykluczone, że byłoby tak samo, bo aberracja chromatyczna to właściwość materiału, a nie producenta soczewek.
  • mexx
    Ekspert
    Ekspert
    Posty: 301
    Rejestracja: 06 sierpnia 2008, 10:18
    Lokalizacja: Polska

    Re: Abberacje chromatyczne

    autor: mexx » 16 czerwca 2019, 07:45

    Kolory oczywiście odwrotnie. Denerwujący jest ten brak możliwości poprawienia własnego postu.
  • Awatar użytkownika
    optometrysta.pl
    Moderator
    Moderator
    Posty: 2886
    Rejestracja: 21 sierpnia 2004, 19:40
    Lokalizacja: Rybnik
    Kontakt:

    Re: Abberacje chromatyczne

    autor: optometrysta.pl » 17 czerwca 2019, 09:48

    mexx pisze: 16 czerwca 2019, 07:45 Kolory oczywiście odwrotnie. Denerwujący jest ten brak możliwości poprawienia własnego postu.
    Można edytować swój wpis do 10min od momentu napisania - to wystarczający okres na poprawki edycyjne.
    Odnośnie usunięcia, zapewne mogły poznikać posty jak była robiona aktualizacja forum podczas wgrywania wcześniejszej kopii bazy.
  • Sarven
    Pomocna Dłoń
    Pomocna Dłoń
    Posty: 0
    Rejestracja: 21 lutego 2019, 20:34

    Re: Abberacje chromatyczne

    autor: Sarven » 22 czerwca 2019, 03:31

    mexx pisze: 15 czerwca 2019, 22:26 Pisałem już o tych soczewkach, gdy pojawił się pierwszy post, ale mój komentarz został wówczas usunięty.
    Nic nie rozumiem. Według mojej wiedzy i mam nadzieję, że się nie mylę, składa się datowaną (z kopią) reklamację na piśmie z tytułu niezgodności wyrobu z umową (umowa była, że klient będzie dobrze widział w okularach) i w terminie 14 dni musi być rozpatrzona. Brak reakcji oznacza uznanie reklamacji i zawartych w niej żądań klienta. Proszę zobaczyć choćby tutaj i dokładnie przeczytać wszystkie informacje związane z reklamacjami: od definicji wady po zasady gwarancji.
    Złożona w tym trybie reklamacja jest niezależna od warunków gwarancji jakie daje producent, a procedury rozpatrywania reklamacji jakie przyjął producent, to wyłącznie wewnętrzna sprawa producenta i w żaden sposób nie dotyczy klienta! Całą reklamację winien rozpatrzyć sprzedawca – optyk. Relacje optyka z producentem soczewek w ogóle nie obchodzą klienta. Dla klienta producent nie istnieje. Wszystko musi załatwić sprzedawca wyrobu, czyli optyk.
    Jak nie są w stanie bezzwłocznie naprawić wyrobu, a wada jest istotna (tu z pewnością jest, bo nie można użytkować okularów) składa się oświadczenie o odstąpieniu od umowy, zabiera kasę i idzie robić okulary do konkurencji. I to jest ustawowe uprawnienie klienta, więc optyk nie ma tu nic do powiedzenia, a producent dla klienta to w ogóle nie istnieje, nie jest stroną. Nie mają tu nic do rzeczy również jakieś gwarancje adaptacji i inne, bo gwarancja to dobrowolna deklaracja sprzedawcy/producenta i w żaden sposób nie zmienia uprawnień kupującego wynikających z przepisów Kodeksu Cywilnego o rękojmi za wady sprzedanej rzeczy. I taką klauzulę powinna zawierać każda gwarancja sprzedawcy. Jeżeli sprzedawca naprawi, czy wymieni towar w ramach gwarancji, to i tak klientowi przysługuje prawo żądania np. obniżenia ceny, czy odstąpienia od umowy.
    Uprawnienia z ustawy są nadrzędne i to do klienta należy decyzja wyboru – gwarancja czy rękojmia, a sprzedawca – optyk nie może tej decyzji zmienić. Jak nie chce zwrócić kasy, sprawę kieruje się do sądu i zapłaci wraz z kosztami dodatkowymi, nawiązką za straty itp. Możliwość reklamacji z tytułu niezgodności wyrobu z umową jest przez okres 2 lat. Należy mieć potwierdzenie na piśmie dotychczasowych starań, bo jeżeli problem wystąpił w okresie roku od zakupu, to w rozumieniu ustawy oznacza, że był już w momencie zakupu.
    Uprawnienia z tych przepisów nie przysługują, jeżeli klient był uprzedzony o tym, że mogą wystąpić wady, które zgłasza w reklamacji. I tu jest sprawa soczewek i optyka. Soczewki Nulux to soczewki o konstrukcji asferycznej i tym samym w obszarach peryferyjnych ich moc będzie inna niż przy patrzeniu na wprost. Inaczej nie byłyby cieńsze od sferycznych w tym samym indeksie. Na ile ta moc jest inna zależy od ich konstrukcji. Dodatkowo, materiał o indeksie 1,67 charakteryzuje się znaczną dyspersją światła, a więc właściwością materiału, której nie można zmienić i stąd efekty aberracji chromatycznej – przebarwienia i obniżenie ostrości. Te efekty występują w obszarach pozaosiowych i są tym większe, im większa jest moc soczewek. Dla mocy na poziomie 6,00 dptr. obniżenie ostrości w obszarach bocznych wynikające z konstrukcji i aberracji chromatycznej może być nawet o 50-60%. Te niekorzystne efekty mogą być dodatkowo powiększone w przypadku niedokładności montażowych. I o tym wszystkim powinien klient dowiedzieć się od optyka przed zakupem okularów, ale czy wówczas każdy zdecydowałby się na taki zakup? Jeżeli optyk uprzedzał o tych efektach, nie ma mowy o niezgodności towaru z umową, ale jeżeli nie powiedział, to – moim zdaniem - jego błąd/wina.
    Soczewki asferyczne nie wymagają szczególnej adaptacji. Jeżeli są dobrze dobrane i zamontowane, to nie ma żadnej różnicy w stosunku do konstrukcji sferycznych i w okularach od razu powinno być dobrze. W tym przypadku problem może być przez kilka dni w związku ze stosunkowo dużą i niesymetryczną zmianą mocy.
    Na koniec jeszcze kilka uwag:
    ….nie byłem w stanie powiedzieć, jaki kolor aktualnie się pojawił na sygnalizacji świetlnej
    Chyba trochę pan przesadził, ale dobrze pamiętać, że zawsze zielony na górze i czerwony na dole.
    Oczywiście proces montowania do 10 dni roboczych, jeśli dobrze pamiętam.
    Proces montowania takich soczewek to około 30 minut. Reszta to pewnie czas oczekiwania na montaż, w kolejności przyjętych prac i przesyłka (ok. 2 dni kurierem). Czy jednak reklamacja nie powinna być wykonywana poza wszelką kolejnością? To oczywiście sprawa firmy, jej dbałości o wizerunek, chyba, że firma ma tak dużo reklamacji i „poza kolejnością” też trwa tydzień.
    Szkła miały ogromną wadę fabryczną! Śmiem twierdzić, że szkła nawet nie zostały sprawdzone po ich zrobieniu, jak powinno się to robić według procedur... Mój znajomy, który pracuje dla konkurencji stwierdził, że one nie powinny wychodzić w ogóle z fabryki w takim stanie
    Kto montował soczewki? Optyk czy producent soczewek? Jeżeli optyk, to nie sprawdzał soczewek przed montażem? Jeżeli producent, to optyk nie sprawdził pracy, którą zlecił, przed wydaniem klientowi? Jeżeli wada była tak bardzo widoczna, to czy nie powinien od razu odesłać do producenta z reklamacją, a nie wydawać okulary klientowi? Liczył na to, że klient nie zauważy tak dużej wady?
    Gdybym mógł się cofnąć w czasie, to brałbym Szajne, ewentualnie Essilor albo nowe szkła Nikona.
    I nie wykluczone, że byłoby tak samo, bo aberracja chromatyczna to właściwość materiału, a nie producenta soczewek.
    Dziękuję za tak długą odpowiedź.

    Otrzymałem wadliwe soczewki.
    Odesłałem je do optyka.
    Optyk odesłał je do producenta - firmy HoYa.
    Firma HoYa miałą 14 dni roboczych na rozpatrzenie reklamacji.
    Optyk mnie o tym poinformował i firma HoYa zaproponowała nowe soczewki, czyli wymiana na towar nowy pozbawiony wad.

    Poprosiłem optyka o zwrot pieniędzy.
    Firma HoYa nie zgodziła się na coś takiego, zasłaniali się polityką firmy.
    Próbowałem się wykłócić osobiście, nic to nie dało.
    Komentarze, jakie otrzymałem od ich przedstawicielki są we wpisie wyżej :)
    Swoją drogą - Czyż to nie jest ciekawe, że przedstawicielka firmy HoYa twierdzi, że przy wadzie -6.0 nie należy myśleć o okularach, bo to tylko nadaje się do operacji laserowej? Ciekawe, ciekawe.

    Powiem szczerze, że ja, po utracie ciekawego kontraktu, i zmarnowaniu ponad 2 miesięcy( w tamtym okresie) na czekanie na nowe okulary i odzyskanie wizji, beształem firmę HoYa ostro, ale poszedłem na rozwiązanie - nowy pozbawiony wad produkt.
    Optyk także mi to doradził, uspokajając mnie, że nowe soczewki będą wolne od tak ogromnych abberacji, bo montuje je na codzień i klienci nie skarżyli się tak bardzo, jak ja.

    Zaufałem optykowi, zgodziłem się.
    Co do dziesięciu dni i 30 minut montażu wg Pana - Jak najbardziej, ma Pan rację, że sam proces montażu trwa 30 minut.
    Chodziło natomiast o to, że firma HoYa zaproponowała montaż soczewek u siebie. Przedstawicielka stwierdziła BARDZO CIEKAWA RZECZ - ze będą montować w moich oprawach szkieł, dopóki nie trafią perfekcyjnych Ubrała to w inne słowa, ale meritum było takie samo. Zapytałem, jaki będzie czas realizacji. Odpowiedziała, ze około 10 dni roboczych.

    Nie zgodziłem się.
    Nie ufam i nie ufałem firmie HoYa, bo skoro nie potrafią robić soczewek to powątpiewam w ich umiejętności montażowe, a stracić oprawy za prawie pół tysiąca, nie ma mowy.

    Mój optyk był odpowiedzialny za pierwszy montaż szkieł(tych wadliwych) oraz za drugi(tych NIBY wolnych od wad).
    Czekał około tydzień na nowe szkła od producenta + później czekałem dwa dni na dostarzenie dla mnie szkieł przez kuriera.

    Mówi Pan, że szkła tracą na mocy o 50-60% w obszarach peryferyjnych.
    Nie wiedziałem tego.
    Producenci reklamują szkła asferyczne w tych 'ogromnych książkach', które prezentują klientowi, czy to na swoich stronach(sposób w jaki opisuja szkłą), jako coś wspaniałego, co daje szersze pole widzenia i dokładniejszą wizję, a Pan mówi, ze jednak jest na odwrót...

    Wychodzi na to, że dałem się zrobić w balona.

    Proszę mi zatem powiedzieć - Czy jest zatem najmniejszy sens brania soczewek asferycznych?
    Przed nabyciem soczewek asferycznych u swojego optyka, połaziłem po swoim mieście do różnych optyków, aby zaczerpnąć opinii w sprawie szkieł. Każdy mnie informował o indeksach, 'szerokiej wizji', płaskości samej soczewki i jej cienkości + redukcji pomniejszenia/powiększenia oka. Było jeszcze wspominane, że szkła asferyczne redukują zniekształcenia.

    Używałem soczewek sferycznych ZAWSZE i nigdy nie zauważyłem żadnych zniekształceń typu te, które wyświetlają się w Google Grafika, gdy wpiszemy 'Soczewka sferyczna i asferycznach'. Mam tutaj na myśli zdjęcie z kartką papieru.

    Baaa...
    Aktualnie użytkuje przecież soczewek asferycznych i nie widzę żadnej różnicy między tymi, a sferycznymi...
    No poza tym, że w sferach -4.75 i -5.0 abberacje chromatyczne były tylko i wyłącznie na samej krawędzi soczewki i były 90% mniejsze + widziałem ostro całą soczewką.

    Nikt mi nie powiedział o redukcji wizji na peryferiach.
    Nikt mi nie powiedział o tak ogromnych abberacjach chromatycznych.

    Czy naprawdę jedna dioptria w dół może spowodować tak ogromne abberacje?

    Jeden optyk mi powiedział, że przy -6.0 już daje się głównie szkła asferyczne indeksowane, a szkła sferyczne ogólnie pod moją wadę powodowałyby zniekształcenia w terenie i uczicie bycia pijanym.


    I tak, nie przesadzam.
    Nie byłem w stanie powiedzieć, jaki jest kolor na sygnalizacji świetlnej, gdy patrzyłem peryferiami.
    Baa... patrzenie na bok, bez przekręcania głowy w aucie jest niemożliwe.
    Czyli, jak chcę jechać i spojrzeć na bok kątem oka, to nie jest to możliwe, bo obraz nie jest ostry + widzę abberacje chromatyczne.

    Co do pytań na końcu:
    1. Optyk montował szkła za każdym razem.
    2. Nie wiem, czy sprawdzał, czy nie.
    Oboje doszliśmy do wniosku, że szkła najprawdopodobniej nie były sprawdzone przez HoYa.
    Zaprzyjaźniony optyk, u którego tym razem nie zrobiłem szkieł, po opisie mojego problemu stwierdził to samo - Szkła nie miały prawa byc sprawdzone przez HoYe i wydane w takim stanie. Ktoś się nie przyłożył w HoYa do swojej pracy.

    Reszta pytań...
    Nie mam pojęcia.
    Raczej wątpię, że tak kooperatywni ludzie, z którymi wymieniłem dziesiątki maili i przegadałem godziny na telefonie, chcieliby działać na niekorzyść klienta. Naprawdę nie wiem, szczerze wątpię w ich złe intencje.

    A co do Szajny, czy Essilor - Ich dział reklamacji jest lepszy, są szybsi, soczewki są tańsze o jakieś 40-50% w porównaniu do tego co robi HoYa.

    Pozwolę sobie dodać znowu opinię na temat soczewek HoYa:
    NIBY powinno się je czyścić szybko, a mażą się jak nie powiem co :)
    Czyszczenie tych szkieł to dramat.

    Swoją drogą - Ostatnio zauważyłem, że gdzieś wewnątrz samego szkła jest rysa.
    Nie jest ona na powierzchni, którą przedniej, czy tylnej.
    Rysa ma dziwny kształt, przypomina wzorek, i jest wewnątrz samego szkła.
    Odkryłem to w drugim lub trzecim dniu użytkowania.

    W środę minie drugi tydzień odkąd użytkuję szkła.
    Abberacje chromatyczne i zaburzona wizja na bokach mnie ciągle denerwują, ale pod względem przyzwyczajenia się jest 1.0000x lepiej niż jak na początku.

    Rozważam kolejną rozmowę z optykiem w celu znalezienia rozwiązania, bo nie wiem, czy chcę przez kolejne lata żyć z tęczą w oczach :)

    Co Pan o tym sądzi?

    Pozdrawiam
  • mexx
    Ekspert
    Ekspert
    Posty: 301
    Rejestracja: 06 sierpnia 2008, 10:18
    Lokalizacja: Polska

    Re: Abberacje chromatyczne

    autor: mexx » 22 czerwca 2019, 21:26

    Mój optyk był odpowiedzialny za pierwszy montaż szkieł(tych wadliwych) oraz za drugi(tych NIBY wolnych od wad).
    Wynika z tego, że to on powinien sprawdzić soczewki przed wydaniem klientowi i to on powinien od razu odesłać soczewki z reklamacją. Jeżeli „zaprzyjaźniony optyk” od razu zauważył wadę soczewek, to jak mógł tego nie zauważyć optyk, który je montował w oprawce?
    Mówi Pan, że szkła tracą na mocy o 50-60% w obszarach peryferyjnych.
    Nie, tego nie twierdziłem. Nie tracą 50% na mocy, tylko ostrość widzenia zmniejsza się o 50-60%, tzn. jeżeli na wprost ostrość wzroku jest np. 1,0 to w pewnej odległości od środka optycznego tych soczewek ostrość widzenia może się zmniejszyć do 0,4-0,5.
    (sposób w jaki opisuja szkłą), jako coś wspaniałego, co daje szersze pole widzenia i dokładniejszą wizję, a Pan mówi, ze jednak jest na odwrót...
    To normalne. Każda pliszka swój ogonek chwali. Nie twierdzę, że jest na odwrót, tylko, że czasem te efekty nie zawsze są tak korzystne lub na tyle duże, aby były zauważone przez użytkownika. W pogoni za maksymalną redukcją grubości można również doprowadzić do tego, że konstrukcja asferyczna będzie gorsza niż sferyczna.
    Czy jest zatem najmniejszy sens brania soczewek asferycznych?
    To sprawa dyskusyjna w przypadku soczewek ujemnych. Lwia część redukcji grubości wynika z zastosowania materiału o wyższym współczynniku załamania światła (wyższym indeksie), a tylko niewielka część z asferyzacji powierzchni. Natomiast konstrukcja asferyczna stawia większe wymagania co do dokładności montażu.
    połaziłem po swoim mieście do różnych optyków, aby zaczerpnąć opinii w sprawie szkieł. Każdy mnie informował o indeksach, 'szerokiej wizji', płaskości samej soczewki i jej cienkości + redukcji pomniejszenia/powiększenia oka. Było jeszcze wspominane, że szkła asferyczne redukują zniekształcenia.
    Normalne. Czytają co im marketingowcy producenta podsunęli, ale nie zastanawiają się nad tym na ile wyraźne są te zmiany i czy są jakieś różnice pomiędzy soczewkami dodatnimi i ujemnymi. Bywa, że jest tak, jak to producent przedstawia, ale w stopniu niezauważalnym dla użytkownika, czyli dla niego bezwartościowym. Wyższa na ogół cena może być wówczas nieadekwatna do oczekiwań.
    Aktualnie użytkuje przecież soczewek asferycznych i nie widzę żadnej różnicy między tymi, a sferycznymi...
    No poza tym, że w sferach -4.75 i -5.0 abberacje chromatyczne były tylko i wyłącznie na samej krawędzi soczewki i były 90% mniejsze
    I tak powinno być. Czasem w asferycznych jest wyraźnie lepiej, ale nie powinno być gorzej, jeżeli konstrukcja i montaż są dobre. Mniejsza moc, a więc efekty aberracji chromatycznej pojawiają się później (również dla tego samego materiału), przy większym odchyleniu oka. Jeżeli do tego oprawa jest mniejsza, to efekty tej aberracji mogą być w ogóle niezauważalne, bo pojawiłyby się dopiero w odległości, która byłaby już poza oprawką. Dlatego ważne jest, aby oprawka dla takich soczewek była możliwie mała. Trudno też porównywać stare i nowe soczewki, bo nie znamy ich konstrukcji i ewentualnych niedokładności centrowania.
    Jeden optyk mi powiedział, że przy -6.0 już daje się głównie szkła asferyczne indeksowane, a szkła sferyczne ogólnie pod moją wadę powodowałyby zniekształcenia w terenie i uczicie bycia pijanym.
    Tego nie da się skomentować. Być może ten „optyk” tego doświadczył, ale to zależy ile się wypije, a i tu odczuwane efekty są osobniczo różne.
    Abberacje chromatyczne i zaburzona wizja na bokach mnie ciągle denerwują, ale pod względem przyzwyczajenia się jest 1.0000x lepiej niż jak na początku.
    Tak to jest. Być może, że po pewnym czasie układ wzrokowy przyzwyczai się, przestanie analizować te zaburzenia w obszarach peryferyjnych i nie będzie to panu przeszkadzać, ale 100% gwarancji, że tak będzie, nie ma.
    Rozważam kolejną rozmowę z optykiem w celu znalezienia rozwiązania,
    Moim zdaniem, może pan:
    - zgodnie z przepisami art. 560 §1 kodeksu cywilnego złożyć optykowi oświadczenie na piśmie o odstąpieniu od umowy i zażądać obniżenia ceny lub zwrotu kasy za soczewki, ponieważ dotychczasowa wymiana nie dała pozytywnego efektu. Soczewki można wymontować, a oprawa jest dobra, czyli reklamacja ogranicza się tylko do soczewek.
    - czekać jeszcze na „przyzwyczajenie się do soczewek”,
    - przyjąć inne propozycje optyka.
    Decyzja należy do pana i optyk musi ją przyjąć.
    Jak pisałem wcześniej, HOYA i jej procedury dla pana nie istnieją, nie jest stroną w sprawie reklamacji. Pan zawierał umowę na wykonanie okularów z optykiem i tylko z nim załatwia pan sprawę. Rozliczenia optyka z producentem, to już jego sprawa.
    P.S. dla moderatora. 10 minut wystarczy, jeżeli się zauważy w tym czasie. Wiadomo jednak, że źdźbło w cudzym, a belki w swoim nie zauważy. Uważam, że powinna być możliwość poprawienia w każdym czasie.
    Pozdrawiam
  • Sarven
    Pomocna Dłoń
    Pomocna Dłoń
    Posty: 0
    Rejestracja: 21 lutego 2019, 20:34

    Re: Abberacje chromatyczne

    autor: Sarven » 23 czerwca 2019, 13:49

    mexx pisze: 22 czerwca 2019, 21:26
    Mój optyk był odpowiedzialny za pierwszy montaż szkieł(tych wadliwych) oraz za drugi(tych NIBY wolnych od wad).
    Wynika z tego, że to on powinien sprawdzić soczewki przed wydaniem klientowi i to on powinien od razu odesłać soczewki z reklamacją. Jeżeli „zaprzyjaźniony optyk” od razu zauważył wadę soczewek, to jak mógł tego nie zauważyć optyk, który je montował w oprawce?
    Mówi Pan, że szkła tracą na mocy o 50-60% w obszarach peryferyjnych.
    Nie, tego nie twierdziłem. Nie tracą 50% na mocy, tylko ostrość widzenia zmniejsza się o 50-60%, tzn. jeżeli na wprost ostrość wzroku jest np. 1,0 to w pewnej odległości od środka optycznego tych soczewek ostrość widzenia może się zmniejszyć do 0,4-0,5.
    (sposób w jaki opisuja szkłą), jako coś wspaniałego, co daje szersze pole widzenia i dokładniejszą wizję, a Pan mówi, ze jednak jest na odwrót...
    To normalne. Każda pliszka swój ogonek chwali. Nie twierdzę, że jest na odwrót, tylko, że czasem te efekty nie zawsze są tak korzystne lub na tyle duże, aby były zauważone przez użytkownika. W pogoni za maksymalną redukcją grubości można również doprowadzić do tego, że konstrukcja asferyczna będzie gorsza niż sferyczna.
    Czy jest zatem najmniejszy sens brania soczewek asferycznych?
    To sprawa dyskusyjna w przypadku soczewek ujemnych. Lwia część redukcji grubości wynika z zastosowania materiału o wyższym współczynniku załamania światła (wyższym indeksie), a tylko niewielka część z asferyzacji powierzchni. Natomiast konstrukcja asferyczna stawia większe wymagania co do dokładności montażu.
    połaziłem po swoim mieście do różnych optyków, aby zaczerpnąć opinii w sprawie szkieł. Każdy mnie informował o indeksach, 'szerokiej wizji', płaskości samej soczewki i jej cienkości + redukcji pomniejszenia/powiększenia oka. Było jeszcze wspominane, że szkła asferyczne redukują zniekształcenia.
    Normalne. Czytają co im marketingowcy producenta podsunęli, ale nie zastanawiają się nad tym na ile wyraźne są te zmiany i czy są jakieś różnice pomiędzy soczewkami dodatnimi i ujemnymi. Bywa, że jest tak, jak to producent przedstawia, ale w stopniu niezauważalnym dla użytkownika, czyli dla niego bezwartościowym. Wyższa na ogół cena może być wówczas nieadekwatna do oczekiwań.
    Aktualnie użytkuje przecież soczewek asferycznych i nie widzę żadnej różnicy między tymi, a sferycznymi...
    No poza tym, że w sferach -4.75 i -5.0 abberacje chromatyczne były tylko i wyłącznie na samej krawędzi soczewki i były 90% mniejsze
    I tak powinno być. Czasem w asferycznych jest wyraźnie lepiej, ale nie powinno być gorzej, jeżeli konstrukcja i montaż są dobre. Mniejsza moc, a więc efekty aberracji chromatycznej pojawiają się później (również dla tego samego materiału), przy większym odchyleniu oka. Jeżeli do tego oprawa jest mniejsza, to efekty tej aberracji mogą być w ogóle niezauważalne, bo pojawiłyby się dopiero w odległości, która byłaby już poza oprawką. Dlatego ważne jest, aby oprawka dla takich soczewek była możliwie mała. Trudno też porównywać stare i nowe soczewki, bo nie znamy ich konstrukcji i ewentualnych niedokładności centrowania.
    Jeden optyk mi powiedział, że przy -6.0 już daje się głównie szkła asferyczne indeksowane, a szkła sferyczne ogólnie pod moją wadę powodowałyby zniekształcenia w terenie i uczicie bycia pijanym.
    Tego nie da się skomentować. Być może ten „optyk” tego doświadczył, ale to zależy ile się wypije, a i tu odczuwane efekty są osobniczo różne.
    Abberacje chromatyczne i zaburzona wizja na bokach mnie ciągle denerwują, ale pod względem przyzwyczajenia się jest 1.0000x lepiej niż jak na początku.
    Tak to jest. Być może, że po pewnym czasie układ wzrokowy przyzwyczai się, przestanie analizować te zaburzenia w obszarach peryferyjnych i nie będzie to panu przeszkadzać, ale 100% gwarancji, że tak będzie, nie ma.
    Rozważam kolejną rozmowę z optykiem w celu znalezienia rozwiązania,
    Moim zdaniem, może pan:
    - zgodnie z przepisami art. 560 §1 kodeksu cywilnego złożyć optykowi oświadczenie na piśmie o odstąpieniu od umowy i zażądać obniżenia ceny lub zwrotu kasy za soczewki, ponieważ dotychczasowa wymiana nie dała pozytywnego efektu. Soczewki można wymontować, a oprawa jest dobra, czyli reklamacja ogranicza się tylko do soczewek.
    - czekać jeszcze na „przyzwyczajenie się do soczewek”,
    - przyjąć inne propozycje optyka.
    Decyzja należy do pana i optyk musi ją przyjąć.
    Jak pisałem wcześniej, HOYA i jej procedury dla pana nie istnieją, nie jest stroną w sprawie reklamacji. Pan zawierał umowę na wykonanie okularów z optykiem i tylko z nim załatwia pan sprawę. Rozliczenia optyka z producentem, to już jego sprawa.
    P.S. dla moderatora. 10 minut wystarczy, jeżeli się zauważy w tym czasie. Wiadomo jednak, że źdźbło w cudzym, a belki w swoim nie zauważy. Uważam, że powinna być możliwość poprawienia w każdym czasie.
    Pozdrawiam
    Dziękuję za kolejną odpowiedź :)

    Nadal mnie ciekawi temat, czy warto było brać asferyczne w moim przypadku.
    Słyszałem, że gdybym wziął sfery pod wade -6.0, to móglbym mieć do czynienia z różnymi abberacjami, dziwnymi kształtami, a asferyczne ponoć to redukują.

    Aby w pełni opisać Panu, jak widzę w aktualnych soczewkach, przygotowałem zdjęcie:
    https://i.imgur.com/shvJV5I.png oto link do zdjęcia

    Legenda:
    Niebieski okrąg - Perfekcyjny obraz, gdy patrzę samym środkiem soczewki.
    Zolte zygzaki koło niebieskiego okręgu - Jak lekko skieruję oko lekko w jedną stronę, to zaczynam widzieć abberacje chromatyczne.
    Ciekawe - Z jednej strony widzę abberacje w kolorze niebiesko czerwonym, a jak patrzę w przeciwną stronę to w kolorze neonowo żółtym i czerwonym.

    Czerwone linie - Po przekroczeniu 'wzrokiem' tej linii, zaczynają się mocne abberacje chromatyczne.
    Niebiesko żółte zygzaki -Wizja, uczucie ostrości, jest KOMPLETNIE zaburzone, nierealne do patrzenia bym powiedział + ogromne abberacje chromatyczne.

    Optyk jest dobry, więc myślę, że montaż także jest w porządku.
    Ale będę wdzięczny za Pana opinię, czy po tym, co napisałem i jak opisałem swoją wizję w tych soczewkach, jest wszystko poprawnie.

    Trudno mi określić, ale mogę śmiało powiedzieć, że z tymi soczewkami da się żyć, ale trzeba mieć oko w stabilnej pozycji i nie patrzeć peryferiami. Podobnie chyba mają użytkownicy szkieł progresywnych, że muszą oko stabilnie trzymać.

    Ma Pan rację, każdy chwali swoje, a realia są inne...
    Wg mnie szkła czyści się fatalnie, a przecież niby mają jakieś powłoki ułatwiające czyszczenie, utrudniające brudzenie się etc
    W moich szkłach, uważam, że jest to tzw 'scam'. Chyba, że ma to działać w ten sposób, że okulary się zamazują i mój sposób czyszczenia ma wyglądać tak, że każdy najmniejszy 'zamaz' czyszczę w taki sposób, że polewam okulary chłodną wodą, aby oczyścić z kurzu i czyszczę delikatnie ręcznikiem papierowym, bo przykładowo - RayBanowa ściereczka to zamazuje, albo ściereczki, które miałem wcześniej od optyków.
    Nawet mikrofibra mi to zamazuje tak, że papier toaletowy miękki i miękkie ręczniki papierowe są dla mnie królami czyszczenia okularów po wcześniejszym przemyciu ich wodą.

    Mam tylko nadzieję, że metalowe oprawy RayBana mi się nie zaczną psuć z powodu wody.
    Jeśli Pan cos wie na ten temat, to także byłbym wdzięczny za informację :D




    'Aktualnie użytkuje przecież soczewek asferycznych i nie widzę żadnej różnicy między tymi, a sferycznymi...
    No poza tym, że w sferach -4.75 i -5.0 abberacje chromatyczne były tylko i wyłącznie na samej krawędzi soczewki i były 90% mniejsze'

    Pan odpisał: 'I tak powinno być. Czasem w asferycznych jest wyraźnie lepiej, ale nie powinno być gorzej, jeżeli konstrukcja i montaż są dobre. Mniejsza moc, a więc efekty aberracji chromatycznej pojawiają się później (również dla tego samego materiału), przy większym odchyleniu oka.'

    Czyli 'tak powinno być' - że nie widzę różnicy między soczewką sferyczną, a asferyczną korzystająć z niej, poza oczywiście wadami, które przedstawiłem wcześniej? Czy może odnosiło się to do innego fragmentu mojej wypowiedzi?

    Pod względem abberacji chromatycznych, w aktualnych soczewkach asferycznych -6.0 jest dużo, dużo, dużo gorzej.
    Opiszę to Panu w ten sposób:

    W moich soczewkach sferycznych -4.75 i -5.0 dostrzegałem MINIMALNE, naprawdę MINIMALNE abberacje chromatyczne, gdy spoglądałem dosłownie samiusieńką krawędzią szkłą.
    Wtedy miałem klasyczne oprawki kanciaste, zabudowane z góry i dołu tzw 'kujonki' o średniej szerokości, które był i są dalej modne.

    Aktualnie mam oprawki RayBan3447v, które nie są kanciaste.
    Wspominał Pan, że kształt opraw tez może mieć wpływ na wszystko.

    W moich starych okularach ze szkłami sferycznymi abberacje chromatyczne był 90% mniejsze lub nawet w 95% mniejsze od tego, co ja widzę teraz. Aby zobaczyć abberacje w aktualnych szkłach sferycznych, takie same, jak widziałem w starych sferycznych, wystarczy, że spojrzę kilka stopni w którąś ze stron i to się od razu pojawia. Jak patrzę dalej, to już jest kiepsko.

    Pytanie tylko, czy ma tak być?
    Aktualne oprawy są dużo, dużo szersze i wyższe od poprzednich, bo w końcu są prawie okrągłe, a nie średnio prostokątne jak wcześniejsze, więc to może też mieć znaczenie, jak prędko się te abberacje pojawiają.

    Mogę powiedziec natomiast, że adaptuję się do tego, abberacje wkurzają, ale znacznie mniej.
    Widzenie peryferiami, pod względem ostrości, zdaje się być NIECO lepsze, ale nadal dalekie od perfekcji.
    Wszelkie negatywne odczucia i reakcje oczu zdają się być zażegnane.
    Czasem mnie po prostu głowa boli, ale pytanie, czy to kwestia ciśnienia związanego ze zmianami pogodowymi, czy użytkowanie okularów.

    Jeśli na podstawie tego, co napisałem, uzna Pan, że moje opisy wskazują na to, że soczewka działą, jak powinna, to wydaje mi się, że nie będę już wojował z moim optykiem oraz HoYą, skoro wszystko jest prawidłowo zrobione. Oczywiście zakładając, że jest.

    Nie chce mi się znowu bawić w odsyłanie okularów, czekanie aż dotrą, czekanie, aż optyk coś z tym podziała, wyśle do firmy HoYa etc Jestem pewien, że to by luzem zajęło kolejny miesiąc, a życie z okularami słabszymi o -1.0 i -1.25 dioptrii, to kiepska sprawa, gdy nie widzę dobrze do czterech metrów.

    Swoją drogą, przeczytałem ostatnio gdzieś w jakimś artykule, że: Fakt, iż widzę nieostro peryferiami spowodowany jest tym, że byłem użytkownikiem szkieł sferycznych wcześniej. Szkła asferyczne są ponoć wolne od zniekształceń w porównaniu do sferycznych. Fakt, że nie widzę dobrze peryferiami spowodowany jest tym, że mój mózg/układ wzrokowy zbyt bardzo polubił zniekształcenia i po czasie będę widział dobrze peryferiami tzn ostro.
    Ile w tym prawdy?
    Nie ukrywam, że mnie to zainteresowało.

    Z oprawą i tak by nie było problemu, ponieważ kupowałem ją w innym miejscu, a u optyka zrobiłem jedynie szkłą.
    Bardzo dziękuję za pouczenie mnie w kwestii prawnej, warto wiedzieć takie rzeczy i 'gdyby' jednak coś było nie tak, to z pewnością powołam się na ten artykuł.

    Będę jeszcze wdzięczny za Pana opinię odnośnie mojego opisu i wrażeń z użytkowania szkieł, bo nie do końca wiem, czy tak powinno być.

    Szkła uszkodzone było łatwo rozpoznać, ponieważ - Gdy je założyłem, to obszar poprawnej wizji nie wynosił 1mm.
    Wszystko, poza malutkim punktem na środku soczewki, obok było tak jakby hmm... rozmazane? Tak jakby tłustym palcem podotykać soczewkę i wtedy wszystko jest kompletnie zamazane. Do tego ogromne abberacje chromatyczne. Śmiem twierdzić, że większe niż aktualnie.

    Teraz...
    Problemu z zamazanymi bokami nie mam.
    Po prostu patrzenie peryferiami(im dalej od środka soczewki, tym gorzej) jest kompletnie nieostre.
    Krawędzie nie są ostre i mamy abberacje chromatyczne.
    Opisy do zdjęcia wyżej także oddają w pełni to, jak się czuję patrząc przez te szkła.
  • mexx
    Ekspert
    Ekspert
    Posty: 301
    Rejestracja: 06 sierpnia 2008, 10:18
    Lokalizacja: Polska

    Re: Abberacje chromatyczne

    autor: mexx » 23 czerwca 2019, 21:29

    Porusza pan tyle wątków, że dokładne wyjaśnienie wszystkiego wymagałoby co najmniej kilku, a może i kilkunastu godzin porządnego wykładu.
    Mogę powiedziec natomiast, że adaptuję się do tego, abberacje wkurzają, ale znacznie mniej
    Soczewki zachowują się tak, jak można było się tego spodziewać, a czy są dobrze zamontowane? Na odległość nie da się tego stwierdzić. Ponieważ zdecydował pan, że:
    wydaje mi się, że nie będę już wojował z moim optykiem oraz HoYą, skoro wszystko jest prawidłowo zrobione. Oczywiście zakładając, że jest
    więc problem należy uznać za załatwiony. Być może w niezbyt odległym czasie dojdzie do pełnej adaptacji do nowych soczewek, czego szczerze życzę.
    Pozdrawiam
  • Sarven
    Pomocna Dłoń
    Pomocna Dłoń
    Posty: 0
    Rejestracja: 21 lutego 2019, 20:34

    Re: Abberacje chromatyczne

    autor: Sarven » 23 czerwca 2019, 22:39

    mexx pisze: 23 czerwca 2019, 21:29 Porusza pan tyle wątków, że dokładne wyjaśnienie wszystkiego wymagałoby co najmniej kilku, a może i kilkunastu godzin porządnego wykładu.
    Mogę powiedziec natomiast, że adaptuję się do tego, abberacje wkurzają, ale znacznie mniej
    Soczewki zachowują się tak, jak można było się tego spodziewać, a czy są dobrze zamontowane? Na odległość nie da się tego stwierdzić. Ponieważ zdecydował pan, że:
    wydaje mi się, że nie będę już wojował z moim optykiem oraz HoYą, skoro wszystko jest prawidłowo zrobione. Oczywiście zakładając, że jest
    więc problem należy uznać za załatwiony. Być może w niezbyt odległym czasie dojdzie do pełnej adaptacji do nowych soczewek, czego szczerze życzę.
    Pozdrawiam
    Jeśli uważa Pan, że to, co opisywałem wskazuje na to, że soczewki 'działają' tak jak trzeba i jak powinny, to myślę, że nie ma po co wojować, skoro tym razem trafiły się poprawne.

    Dziękuję za odpowiedzi wyżej :)
    Też mam nadzieję, że w końcu się do nich przyzwyczaję.
    Pozdrawiam
  • Sarven
    Pomocna Dłoń
    Pomocna Dłoń
    Posty: 0
    Rejestracja: 21 lutego 2019, 20:34

    Re: Abberacje chromatyczne

    autor: Sarven » 18 lipca 2019, 14:11

    mexx pisze: 23 czerwca 2019, 21:29 Porusza pan tyle wątków, że dokładne wyjaśnienie wszystkiego wymagałoby co najmniej kilku, a może i kilkunastu godzin porządnego wykładu.
    Mogę powiedziec natomiast, że adaptuję się do tego, abberacje wkurzają, ale znacznie mniej
    Soczewki zachowują się tak, jak można było się tego spodziewać, a czy są dobrze zamontowane? Na odległość nie da się tego stwierdzić. Ponieważ zdecydował pan, że:
    wydaje mi się, że nie będę już wojował z moim optykiem oraz HoYą, skoro wszystko jest prawidłowo zrobione. Oczywiście zakładając, że jest
    więc problem należy uznać za załatwiony. Być może w niezbyt odległym czasie dojdzie do pełnej adaptacji do nowych soczewek, czego szczerze życzę.
    Pozdrawiam

    Witam.
    Reaktywuję post, bo wydaje mi się, że są jakieś problemy z powłokami.
    Wcześniej miałem jakieś szkła led control od Szajny i nie było problemu z czyszczeniem.
    Aktualne szkła HoYa Nulux czyszczę po 10 minut, bo cały czas się rozmazują.
    Próbowałem na wszystkie możliwe sposoby, różnymi ściereczkami, mikrofibrą i nic...
    Najlepiej spisuje się miękki papierowy ręcznik, a potem kawałek miękkiego papieru toaletowego.
    Tak, muszę użyć i tego i tego, aby w ogóle doczyścić szkła.
    Wziąłem nawet teraz swoje stare szkła, ubrudziłem je i czyszczenie to pięć sekund...
    Czy jest to możliwe, aby coś nie tak było z powłoką oleofobową?

    Drobne 'kłótnie' z HoYą sprawiły, że RACZEJ będzie opcja zwrotu pieniędzy.
    Poszedłem do zaprzyjaźnionego starego optyka i zaoferował mi jakieś szkla firmy Szajna za 430zł, asferyczne w indeksie 1.6, a aktualnie mam 1.67 ;/
    Stwierdził, że antyrefleks nie jest śliski i starczy na dwa lata.
    Rozważam taką opcję.

    Co Pan o tym sądzi?
ODPOWIEDZ Posty: 11 Strona 1 z 1

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości