znalazłam winowajcę. To nie było od zdejmowania i zakładania, bo od pierwszej sekundy na oku mnie uwierało. Mam kotka perskiego i często kłują mnie w oczy zaplątujące się w rzęsy, latające po mieszkaniu, niemal niewidoczne, puszyste kłaczki (jak "niteczka" z waty). Zdjęłam soczewkę, zalała...